środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 1

    "Ah... głupie, nudne, monotonne. Jak można jeszcze opisać moje życie? Hmm, chyba jeszcze: popieprzone. Inni mi zazdroszczą, ale tak naprawdę nie wiedzą co się dzieje u mnie w domu. W wielkim domu. W ogromnym domu. W ogromnej willi. W pałacyku? Jak by to opisać? Radzę obejrzeć teledysk Lady Gagi - Paparazzi to zobaczycie jak wygląda mój dom. Można powiedzieć, że jest identyczny. Kolor też biały i w ogóle... czemu codzień piszę prawie to samo?" - Zamknęłam pamiętnik z hukiem, odrzuciłam pióro na łóżko i wstałam. Wieczór, godzina 22:00, co tu robić? Dobra, idę na taras, noc zapadnie dopiero za godzinę, w końcu mamy 23 czerwca. Jeszcze tydzień i wakacje. Mi to w sumie wisi, bo i tak będę się uczyć, bo co mam robić?
    Wyszłam z pokoju, znajdującego się na 1 piętrze willi, ostatnie drzwi po lewej (na korytarzu). Udałam się w kierunku schodów, którymi miałam zamiar spokojnie zejść na dół. Niestety nie był mi ten spokój dany...
  Przechodziłam właśnie obok pokoju mojej starszej siostry. Drzwi były otwarte. Co tu wiele mówić, powtórka z przed dwóch dni. Ona i jej chłopak - Louis Tomlinson właśnie się pieprzyli. Jak ohydnie!
- Mówiłam wam, żebyście zamykali drzwi zboczuchy! - szczerze? Mam tego po dziurki w nosie, a im jeszcze mało!
    Ja rozumiem, poczucie chwili, popędy i w ogóle, ale no.... bez przesady! Oni mają tylko 19 lat! Ja mam 17 i jestem o wiele  mądrzejsza... Moja jedna z reguł to "Nie zrobić pierwszego razu, dopóki nie będę na studiach", czyli jeszcze te kilka lat. Hmm, w sumie nie tak dużo, bo za miesiąc kończę 18 lat. No to wychodzi te 2 lata.
    Po starciu z nieprzyjemnym widokiem poszłam już bez żadnych przygód na taras. Nie zapomniałam oczywiście o tym, żeby się nie nudzić. Wieczór z dobrą książką? Dla mnie bomba. Wybrałam "Wyścig Śmierci". W sumie tylko dlatego, bo kocham konie. Pełnią bardzo ważną rolę w moim życiu już od najmłodszych lat.
   Mam swojego konia - Zephyra (czyt. Zefira), bo pochodzę z bardzo bogatej rodziny. Niestety nie jestem lubiana dzięki mojej siostrze - Emily (tak, to ta od niezamkniętych drzwi, czyli w sumie jedyna), ponieważ ona urodziła się pierwsza i ma miano "tej lepszej". Dla niej nasi rodzice by się nawet z mostu rzucili. Nowe sukienki, kasa i dobrocie? Mam tego pod dostatkiem, nie potrzebuję więcej. Ona zabrała tylko dla siebie jedną, ważną rzecz...ich miłość. Trzeba przyznać... wiem, że rodzice mnie nie kochają tak jak powinni. Dla nich jestem problemem. Byłam wpadką. Moja mama nie spodziewała się mnie dopóki jej brzuch nie urósł i media nie zaczęły rozprzestrzeniać plotek. Potem zorientowała się, że coś jest nie tak. No i to byłam ja... nie mogę narzekać na życie, bo mogę czuć się wyróżniona tym, że urodziłam się w rodzinie Star'ów, ale no... chyba jednak wolałabym normalne życie.
   Poza tym, że brakowałoby mi mojej Zephyry, na której mogę jeździć ile chcę i kiedy chcę. Kocham to, że nie jestem na maneżu i trener mówi, że mam np. Jechać po przekątnej lub robić serpentyny bądź wolty i półwolty. A tak? Mam konia, umiejętności i teren, o którym marzy każdy koniarz: morze, łąki, lasy i jezioro. Czego można pragnąć więcej?
- Sprawdzę co tam u Zephyrki...
- Blue?
- Jezu! Nie strasz mnie!!

______________________________
No to mamy pierwszy, nudnawy rozdział. Mogłam się wysilić bardziej, wiem, ale ten rozdział nawet, gdyby był długi byłby bardziej nurzący i wgl. Rozdział 2, wtedy kiedy pojawi się kilka komentarzy/ Lady Blues

3 komentarze:

  1. Nom spoczko tylko zmień tło bo trochę za ciemne trudno się czyta oczywiście nie musisz

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny. Na pewno wciągający :-)

    OdpowiedzUsuń

CZYTASZ - SKOMENTUJ